Gabinet krzywych luster
Część opozycji skarży się, że poświęca się jej za mało miejsca w mediach. Nie podzielam tej opinii, ale mimo to gotów jestem oddać jej nieco uwagi w swych komentarzach - tak dla wyrównania.
Oczywistym prawem opozycji jest krytyka sprawujących władzę. Ale równie demokratycznym prawem jest też komentowanie działań opozycji. A przyznać trzeba, że w jej szeregach mają miejsce rzeczy zaskakujące. Oto ostatnio grupa założycieli Stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji (KOD) wydała oświadczenie, w którym z rozgoryczeniem pisze o autorytarnym zarządzaniu, o braku wewnętrznej demokracji i pluralizmu - jednym słowem o zamordyzmie w KOD. Ci, którzy nazwali się obrońcami demokracji najwyraźniej nie radzą sobie z obroną demokracji we własnych szeregach. "Dziś towarzyszy nam świadomość, że zamiast autentycznie oddolnego demokratycznego ruchu powstała centralistyczna i hierarchiczna struktura" - piszą założyciele KOD w oświadczeniu. Doceniam tę refleksję. Mając w pamięci liczne (ostatnio mocno topniejące) protesty KOD i oskarżenia pod adresem PiS o "niszczenie demokracji" skomentuję je biblijnym cytatem: "A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz?" (Mat. 7:3–5).
Nie wiem, czy Adam Michnik czytał oświadczenie założycieli KOD, ale na spotkaniu w Gdańsku stwierdził, że marsze KOD "zwróciły" mu tę "jego Polskę", którą Kaczyński chciał mu "podpieprzyć" (proszę wybaczyć, ale tylko cytuję Redaktora). To pokazuje wyraźnie przedmiotowy stosunek Michnika do Polski (którą posiadał i mu zrabowano), a także samej istoty demokracji, gdy wyborcze zwycięstwo określa w kategoriach... kradzieży. Tylko, że według sondaży i dziś wybory wygrałoby PiS - bo tak chcą ludzie.
Schetyna powołał w PO gabinet cieni. Wytypował ministrów i wiceministrów cieni (blisko 50 osób!), sam ogłosił się premierem cieni i w tym gronie będzie organizował spotkania co wtorek. Cóż, do ciepłej wody w kranie, która była sztandarowym postulatem PO, wystarczyłby jakiś hydraulik. W gabinecie cieni - z definicji - niewiele spraw jest jasnych. Choć, gdyby tam wpuścić nieco światła to z gabinetu cieni wyszedłby gabinet krzywych luster. A to już coś.
WALDEMAR KRASKA
25 listopada 2016