Zamiast szczawiu i mirabelek
Dzięki tej ustawie ma spaść poziom ubóstwa wśród dzieci z 23 proc. do 11 proc. Wierzę, że ten program dokona zmiany Rzeczypospolitej - mówił Prezydent Andrzej Duda podpisując w środę rządową ustawę "500+"
Prezydent podziękował premier Beacie Szydło oraz minister Elżbiecie Rafalskiej za zrealizowanie naszego wielkiego zobowiązania wobec Polaków. - Wszystkim, którzy mówią o niezrealizowanych obietnicach, mogę przypomnieć: to ja przedstawiałem, w trakcie kampanii do Europarlamentu w 2014 roku, program dotyczący rodziny. "500+" to ten sam program, jego kontynuacja - przekonywał zebranych i dodał: - Ta ustawa oznacza wsparcie dla tych, którzy są dla nas najważniejsi, dla rodzin, które posiadają dzieci. Państwo nie zastępuje, nie narzuca rodzicom modelu wychowania dzieci, ale jedynie pomaga w tym wychowaniu.
Ustawa przewiduje, że rodziny co miesiąc dostaną po 500 zł na drugie i kolejne dziecko. To spowoduje wzrost poziomu życia i będzie zachętą dla młodych ludzi, żeby mieć dzieci i przyczyni się do poprawy sytuacji demograficznej i gospodarczej Polski. Wypłacane pieniądze trafią z powrotem na rynek, trafią do małych sklepów, do przedsiębiorców i pobudzą naszą gospodarkę. Wnioski o przysługujące pieniądze będzie można składać już od kwietnia.
Już w kampanii wyborczej nie brakowało głosów krytycznych wobec programu "500+". Mówiono, że to rozdawanie pieniędzy, że budżet tego nie uniesie. A co najzabawniejsze, ostatnio te same głosy domagały się poszerzenia programu "500+" na wszystkie dzieci, również te pierwsze i to bez jakichkolwiek ograniczeń związanych z zasobnością ich rodzin (próg dochodowy). Wcześniej straszyli, że PiS szykuje nam drugą Grecję, planując wsparcie dla rodzin, a teraz chcieli, żeby rząd wydał jeszcze więcej, przyznając dofinansowanie na każde dziecko. W tym celu powstał propagandowy spot PO, na którym "Mama Jasia" z dzieckiem na ręku mówi o oszustwie: "Jasio jest pokrzywdzony, bo on nie dostanie tylko dlatego, że jest pierwszym dzieckiem".
Jak się okazało, kobieta grająca "Mamę Jasia" w spocie to radna PO ze stołecznej Pragi. Tej samej PO, która jeszcze nie tak dawno ustami Stefana Niesiołowskiego proponowała polskim dzieciom mirabelki z drzew i szczaw z kolejowych nasypów. My, zamiast szczawiu i mirabelek, dajemy konkretną pomoc.
WALDEMAR KRASKA
19 .02.2016 r.