Straszenie PiS-em trwa
Wsłuchując się w głos proplatformianych publicystów odnieść można wrażenie, że w Polsce dokonał się prawdziwy zamach stanu, że demokracja jest zagrożona a prawa człowieka łamane. O co tu chodzi?
Powiem wprost - chodzi o zaklinanie rzeczywistości. Stało się ono głównym narzędziem w arsenale tych sił politycznych, które po jesiennych wyborach straciły wpływy. Ich walka nie zakończyła się wraz z wyborami i kampania trwa. Nawet się zaostrza! Ogromne zaangażowanie w niej emocji (złych emocji) przynosi efekt taki, że główni krytycy obecnej władzy tracą grunt. Stają się coraz bardziej oderwani od rzeczywistości. Przykładów nie trzeba szukać. Proszę zwrócić uwagę, jak mocno krytykowany jest Prezydent Andrzej Duda. Jemu, podobnie jak Premier Beacie Szydło zarzuca się w opozycyjnych mediach brak samodzielności, natomiast kierownictwu Prawa i Sprawiedliwości wręcz najgorsze intencje. Można odnieść wrażenie, jakby kraj został porwany a całe społeczeństwo stało się zakład
Tymczasem, o czym niektórzy zdają się zapominać, Prawo i Sprawiedliwość demokratycznie zwyciężyło w jesiennych wyborach. Uzgodniło z Polakami program, który teraz wprowadza. I to z niemałym poparciem. W marcu TNS Polska przeprowadził sondaż na ogólnopolskiej próbie, w którym ankietowani udowodnili, że PiS pozostaje bezwzględnym liderem na scenie politycznej. Aż o 25 punktów procentowych wyprzedza Nowoczesną, a Platforma zajmuje jeszcze dalszą lokatę. Antyrządowa nagonka, choć została rozkręcona do granic, nie przynosi opozycji żadnych efektów. Ludzie wiedzą swoje. A PiS ma wciąż silny mandat do realizowania swojego programu - zgodnie z demokratyczna decyzją wyborców.
Rosną notowania Prezydenta, tak brutalnie krytykowanego przez opozycję. Według pomiaru TNS aż 48 proc. Polaków uważa, że Andrzej Duda dobrze wypełnia obowiązki głowy państwa. To lepiej niż w lutym. Dobrze oceniany jest również gabinet Premier Beaty Szydło, mimo tak wielu ważnych ustaw wprowadzanych w życie.
Wyniki sondaży mówią wprost, że dalsze straszenie PiS-em jest bezzasadne. Ludzie już się na to nie nabierają. Podobnie jak w swej większości nie wierzą w szczere intencje KOD, który manifestuje w obronie demokracji przy każdej słonecznej sobocie. Tylko, czy manifestowałby, gdyby tej demokracji naprawdę nie było?
WALDEMAR KRASKA
18 marca 2016 r.