- Boimy się, że nasze sztandarowe hasła, czyli przywrócenie wieku emerytalnego czy 500 zł na dziecko, mogą być przez Trybunał Konstytucyjny zakwestionowane – mówił senator Kraska. Zwrócił także uwagę na przekaz medialny całej sytuacji -To co się dzieje w tej chwili w mediach jest rzeczą niemalże histeryczną – mówił - we wszystkich mediach jest ten sam przekaz, że dzieje się coś złego, ta psychoza udziela się niestety także ludziom. Jak widać poprzednia władza jest bardzo przestraszona, że zaczynamy robić nowe porządki, że zostaną odstawieni ludzie, którzy przez lata korzystali z przywilejów (…) Zaangażowanie mediów publicznych jest bardzo nie na miejscu- podsumował.

Senator Kraska mówił także jako przewodniczący Senackiej Komisji Zdrowia  o planach ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła na najbliższe lata. Szczególnie bulwersujący jest stan informatyzacji całej służby zdrowia ( zapisanie pacjenta do danego lekarza, wystawienie recepty, zwolnienia lekarskie, itp.) na prace której zostały przeznaczone ogromne fundusze unijne, ponad miliard złotych. Okazało się, że nowy minister zdrowia zastał sytuację, gdzie wykorzystanych z tych środków jest niespełna połowa a do końca roku został miesiąc. Jeżeli nie uda się wynegocjować z Unią Europejską przesunięcia terminu realizacji tego przedsięwzięcia, to trzeba będzie te pieniądze zwrócić. –- - Są to zaniedbania karygodne, ale o tym się w mediach nie mówi- powiedział senator Kraska. – Następną rzeczą, jaka jest do zrobienia przez nowy rząd, jest stworzenie mapy potrzeb zdrowotnych, która będzie prowadziła do powstania sieci szpitali gwarantujący równomierny dostęp do wszystkich specjalizacji dla każdego obywatela – kontynuował – taka mapa, jeżeli chodzi o onkologię jest już praktycznie skończona,  dotyczy to także kardiologii. Przy wyborze placówek, które się w niej znajdą, brane będą pod uwagę m.in. jakość i wyniki leczenia pacjentów, liczba oddziałów, potencjał oraz tzw. elementy własne. Dziś mamy i takie, w których własny jest dyrektor, a wszystkie obszary działalności zostały wyprowadzone do podmiotów zewnętrznych. My mamy już negatywne doświadczenia jeśli chodzi o firmę sprzątającą oraz zajmującą się żywieniem pacjentów. To ładnie brzmiało na początku i różowo wyglądało, a później okazało się, że problemów nie brakuje. Dlatego uważam, że ważne jest, by diagnostyka pozostała w naszym szpitalu, gdyż w przyszłości może to mieć niebagatelne znaczenie dla tego, by sokołowska placówka znalazła się w nowej sieci szpitali publicznych – zaznaczył senator.

Podczas konferencji dużo uwagi poświęcono sokołowskiemu szpitalowi. Obecne były na konferencji kierownik Pracowni Serologii Transfuzjologicznej szpitala sokołowskiego Bożena Niemińska-Gromada oraz przewodnicząca NSZZ „Solidarność” Jadwiga Bałkowiec. Plany dyrekcji dotyczące prywatyzacji tejże pracowni budzą ogromne obawy.  - Po pierwsze, pracownicy obawiają się zwolnień i nie wierzą w gwarancje zatrudnienia – mówiła kierownik laboratorium - Po drugie, zmiana będzie niekorzystna dla procesu leczenia pacjentów. Duże firmy, tzw. sieciówki dążą do obniżania kosztów. Część badań na pewno będzie robiona w laboratoriach poza Sokołowem. To wydłuży czas ich realizacji. Poza tym praktyką jest to, że specjaliści autoryzują tam wyniki badań, których nie widzieli. To wpływa na ich wiarygodność- zakończyła.